„Możesz tak szybko
spadać, iż wydawać ci się będzie, że lecisz.”
Marie von
Ebner-Eschenbach
Pamiętam dni,
kiedy wszystko było proste i oczywiste. Czasy beztroskiego dzieciństwa, kiedy
największym problemem było to, że za oknem pada uniemożliwiający zabawę na
podwórku deszcz. Wówczas nie martwiłam się tym, że gdy usiądę na ławce moje
spodnie będą brudne, a ilość siniaków na nogach i obtarć na kolanach stanowiła
wyznacznik dobrej zabawy, „fajności” i odwagi. Bo przecież ktoś, kto wszedł na
dach, a później spadł z niego, był odważny i wart szacunku rówieśników!
Nie jestem
pewna, w którym momencie wyrosłam z zabawy w dom, skakania przez gumę, fikołków
na trzepaku i zbierania karteczek do segregatora. Wiem tylko, że następnym
etapem mojego życia stał się zupełnie inny rodzaj rozrywki – imprezy, alkohol,
papierosy, nocne włóczenie się po mieście i przesiadywanie na pobliskim cmentarzu.
Po szkole nie wracałam do domu, nie odrabiałam lekcji, nie uczyłam się na
sprawdzian. Razem z Jessicą, Thomasem i kilkoma innymi kolegami robiliśmy ściągi,
zawsze na tym samym przedwojennym nagrobku, w między czasie popijając tanie
wino i robiąc perfekcyjne kreski, które z dnia na dzień stawały się coraz
dłuższe.
Doskonale
pamiętam swojego pierwszego papierosa, pierwszego skręta, pierwszą kreskę,
pierwszego kaca… Jak przez mgłę pamiętam późne dzieciństwo i noc, która
doszczętnie schrzaniła całe moje życie.
Chyba byłam
wtedy na haju, może byłam podpita. Wracałam do domu z cmentarza, bo mama
atakowała mnie telefonami. Jak zwykle mówiła to samo – że mam wracać, że się
stoczyłam, że w tej chwili chce mnie widzieć w domu, że więcej nigdzie nie
wyjdę. Szłam tą samą drogą co zawsze, słuchając muzyki z ipoda, którego Tom „znalazł” tego dnia w szkole. Jak znalazłam się krzakach, jak to wszystko wyglądało
– nie pamiętam. I dziękuję za to Bogu z całego serca.
Obudziłam się
zupełnie naga, a okropnym bólem głowy. Leżałam w krzakach dwieście metrów od
domu. Nie miałam dokumentów, iPoda, telefonu. Od razu dotarło do mnie, że
zostałam zgwałcona, ale, ponieważ tego nie pamiętałam, postanowiłam nic z tym
nie robić. Tyle, że nie było to łatwe, biorąc pod uwagę fakt, że kilka tygodni
później okazało się, że jestem w ciąży…
**************
Witam na moim kolejnym blogu!
Mam nadzieję, że publikowane tu opowiadanie znajdzie choć kilku czytelników i uda mi się je wreszcie skończyć (publikacja tutaj to próba "odrodzenia" starego opowiadania ;) ).
Póki co blog jest w budowie, na bieżąco staram się dodawać nowe strony.
Zapraszam serdecznie do zapisu do obserwatorów :). Jeśli ktoś ma ochotę zostać tu na dłużej, chętnie poinformuję go o nowej notce (informuję w komentarzach na blogach, na GG) :)
Pozdrawiam i do napisania!
O,ciekawie się zaczyna. Ciąża i gwałt. hm.. informuj mnie o NN na gg, bo jestem ciekawa co będzie dalej ;d.
OdpowiedzUsuńIs
Czy ja już kiedyś nie czytałam tej historii? :D Wydaje mi się, że tak i zawiesiłaś tamtego bloga, a tak bardzo podobał mi się ten pomysł. Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że go wznowiłaś. Już nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału. Prolog jest bardzo udany i nawet trochę smutny. Lubię, gdy główną bohaterką jest dziewczyna, która ma zły charakterek. :D Mam nadzieję, że uda Ci się tą historię dociągnąć do końca. ;) Przy okazji- podziwiam Cię, że dajesz radę mieć aż trzy blogi. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, mam nadzieję, że zajrzysz. ;)
Pozdrawiam :*
www.otchlan-czasu.blogspot.com
Tak, prowadziłam już tego bloga na onecie. Wtedy nie wypaliło, sama nie wiem, dlaczego. Przestałam pisać po 3 rozdziale, teraz odkopałam i stwierdziłam, że muszę to skończyć! ;)
UsuńNieskromnie powiem, że też sama siebie podziwiam, bo oprócz tego, że piszę trzy opowiadania na blogi to zaczęłam jeszcze jedno :D Ale tak serio - po prostu to kocham ;) A nie trudno jest robić coś, co sprawia radość ;)
Nie lubię narracji pierwszoosobowej. Rzadko, prawie w ogóle, nie trafiam na dobre opowiadania z taką narracją. Może tu będzie inaczej?
OdpowiedzUsuńProlog całkiem fajny i chyba tylko tyle mam do powiedzenia. O Amelii jeszcze nic nie powiem, bo jej nie znam, ale wydaje mi się zbyt pewna siebie i jakaś taka... nie wiem... nie wiem.
Zobaczymy, co będzie dalej.
Pozdrawiam
i zapraszam do siebie
bezimienne-dziecko.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie Twoja historia :) Prolog wciągający :) Jestem ciekawa co dalej się wydarzy. Cóż, nie umiem za bardzo komentować prologów więc poprzestanę na tym, że będę czytać Twoje opowiadanie i nie musisz mnie informować bo dodam Cię do linków ^^. /pozorne-szczescie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńp.s w chwili wolnej zapraszam do siebie :))
Nie wiem, czy to tylko u mnie, ale szablon trochę się rozjeżdża i tekst przesunął się za bardzo na prawo.
OdpowiedzUsuńNatomiast odnośnie Prologu, to bardzo ciekawe zapowiada nam opowieść. Trudny temat wybrałaś i nie ułatwiasz życie głównej bohaterce. Zastanawiam się jak ciąża zmieni jej postępowanie i priorytety, w końcu to swojego rodzaju tragedia dla beztroskiej do tej pory nastolatki.
Pozdrawiam i zachęcam do zmierzenia się z moim wypocinami na sekret-kruka.blogspot.com może się spodoba :)
Zaintrygowałaś mnie tym o tle i aż sprawdziłam na dwóch innych przeglądarkach, a że było dobrze, to też sprawdziłam na komputerze rodziców. Ich ekran ma mniejszą rozdzielczość niż mój i też się tak stało, ale już to naprawiłam i śmiga - mam nadzieję, że u ciebie też będzie ok ;) Dziękuję za info :)
UsuńJak będę miała chwilkę to na pewno spróbuję ogarnąć Twojego bloga, a tymczasem poinformuj mnie o NN ;)
Zapowiada się ciekawie. Widać, że dziewczyna do grzecznych nie należy, ale może fakt, że za kilka miesięcy zostanie matką jak również to w jaki sposób to się stało zmieni ją na lepsze. Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział. Jeśli możesz informuj mnie na poki-jestesmy-mlodzi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńProlog krótki, ale ciekawy. Co takiego się stało, że aż tak się stoczyła? Otoczenie? To naprawdę przykre, że tak bardzo zmarnowała sobie życie. I jeszcze ten gwałt. Może to dobrze, że nic z tego nie zapamiętała... Ale dziecko. No to ma dziewczyna pecha. Może to ją czegoś nauczy i zmieni swoje postępowanie. Opowiadanie zaczyna się interesująco, będę tu wpadać :)
OdpowiedzUsuńProlog mnie zaciekawił. Mimo, że nie poznałam dobrze głównej bohaterki, to sądzę, że dziecko sporo zmieni w jej otoczeniu i w niej samej.
OdpowiedzUsuńNa pewno jeszcze tu zajrzę.
No! I to jest konkret :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, nie spotkałam się chyba dotąd z takim. Ponadto ten styl pisania, taki piękny i dokładny..
Na pewno zagoszcze tu na dłużej. Proszę o informowanie przez gg 28983763. Z góry dziękuję i pozdrawiam :*
Prolog przeczytany i muszę powiedzieć, że zapowiada się całkiem ciekawa historia !
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że opowiadanie będzie miało wielu czytelników ( i tak będzie) :)
Czekam na pierwszy rozdział, życzę weny i pozdrawiam ^^
PS. Jeślibyś mogła, to proszę, informuj mnie o nowościach ;)